Menu Zamknij

Justyna Frąckiewicz – ilustratorka kompletna

Nowa Ziemia

Po krótkiej przerwie, wracamy z serią wywiadów. I od razu zaczynamy na grubo! Naszym dzisiejszym rozmówcą jest Justyna Frąckiewicz!!! Ilustratorka i graficzka z kapitalną kreską i bardzo rozpoznawalnym stylem. Myślę, że samo jej nazwisko jest wystarczającym powodem, żeby zapoznać się z naszym tekstem. Miłej lektury! 


Cześć Justyna! Jak to się stało, że zaczęłaś rysować, kiedy? Czy jest to Twój zawód? A może zajmujesz się w życiu również innymi rzeczami?

Rysowanie było mi bliskie od dziecka, choć najbardziej rozkręciłam się chyba w liceum. Miałam zajawkę na rysowanie, ale głównie kręciłam się wokół architektury, potem odkrywałam warsztat odręcznej typografii, tworzenia logotypów, małymi krokami wykonywałam identyfikacje dla niewielkich firm.

Z biegiem czasu zdałam sobie sprawę, że najbardziej mnie pociąga ilustracja sama w sobie – tematyka świata, którą można zinterpretować własną kreską, gdzie mam większy zasięg do działania i nieograniczone pole wyobraźni. Gdybym miała robić coś zgodnie z ukończonym kierunkiem studiów byłabym historyczką i dziennikarką.

Jak tworzysz swoje prace? Używasz narzędzi cyfrowych czy analogowych? Może masz jakieś ulubione?

Większość ilustracji wykonuję na tablecie, czyli można powiedzieć, że są to narzędzia tylko cyfrowe. Lubię wykorzystywać nieregularne brushe, przepalone jak na kliszy kolory, „niedokładność” w ilustracji i przetarcia. Im więcej takich „niedoskonałości” tym lepiej. Trochę też eksperymentuję. Skanuję stare rzeczy i używam ich w charakterze tekstur. Staram się by praca przypominała ręczną robotę.

Skąd bierzesz tematy swoich prac? Czym lub kim się inspirujesz?

Muzyka, film, elementy zapamiętane z codzienności. Czasem powiedzonka, śmieszne anegdoty, którym nadaję szerszy kredkowy kontekst. Lubię stare okładki winyli, czy ilustracje na zapałkach hotelowych, głównie ze względu na układ typografii.

Jak dowiedziałaś się o istnieniu Cerasusa i co spowodowało, że u nas zostałaś? Czy drukowałaś swoje prace w innych miejscach?

Ooo! Chwila sentymentalna ????. Chyba z Targów Rzeczy Ładnych. Z tego co pamietam, Michał zostawił mi waszą wizytówkę. Pamięć już trochę zawodzi ????

Wcześniej drukowałam prace w różnych innych miejscach. Przez dłuższy czas szukałam papieru, który pasowałby najbardziej do mojej kreski. Powodów dla których zostałam w Cerasusie jest wiele:

  • Michał zaproponował mi różne warianty papieru, które mogłam przetestować,
  • nie miałam ograniczeń w eksperymentowaniu, mogłam ocenić jak siadają kolory na różnych podłożach. Poza tym mam do was dość blisko, więc zawsze mogę wpaść i od ręki odebrać plakaty,
  • co ważne są też pogaduchy i kawa! ???? Doceniam przeogromnie!

Dziękujemy! ???? Również doceniamy! No i pogaduchy rządzą ???? Czy gdy wybierasz drukarnię, jest jeszcze coś na czym zależy Ci najbardziej (poza jakością wydruku oczywiście)?

Chyba najbardziej na zaufaniu i takim lokalnym kontakcie, że mogę od tak wpaść i odebrać druk, sprawdzić też jak siadły kolory. Na miejscu przedyskutować czy dany papier jest odpowiedni i ewentualnie szukać alternatyw. Ale nie ukrywam pogaduchy na pierwszym miejscu! ????

Ha, ha, nie przeczę, też lubię pogadać ???? Masz ulubiony papier, na którym reprodukujesz swoje dzieła?

Lubię crush, remake – papiery takie dość mięsiste w dotyku, z domieszką ziarna, które w efekcie końcowym powodują, ze grafika jest nieco przetarta. Nie zaszkodzi jak ma też fakturkę, która jest wyczuwalna pod palcami.

Twój ulubiony napój?

Bez dwóch zdań wygrywa kawa.

Gdzie pracujesz? Dom czy własne studio? Praca z ludźmi czy solo w spokoju?

Mieszkanko, własna kanciapa urządzona w pokoju, solo. Przetestowałam pracę wśród ludzi. Ale nie. To nie dla mnie.

Jak widzisz przyszłość grafiki, plakatu, ilustracji?

Odpowiedź jest mega trudna. Na przyszłość mimo wszystko patrzę dość optymistycznie. Gdzieś głęboko wierzę, że AI (Artificial Intelligence) nas nie zastąpi, że ten ludzki pierwiastek będzie potrzebny. Z jednej strony mnie to bawi, bo ta powtarzalność algorytmu, ten zlepek prac ludzkich rąk jest niezaprzeczalnie widoczny, a z drugiej strony martwi mnie, że zaczynają z tego korzystać agencje reklamowe, z mniejszym lub większym skutkiem. Zarówno w pisaniu tekstu jak i szeroko rozumianej grafiki. Stawiają nas – ilustratorów – w bardzo trudnej pozycji, ponieważ świadomie karmią tego potworka, który nas wszystkich niebawem zje. To tak optymistycznie uogólniając ????.

Jak wygląda Twój dzień pracy?

Wszystko jest uzależnione od tego w jakiej fazie projektu jestem – czy dopiero zaczynam czy może jestem w trakcie realizacji. Czasem ten proces jest długi, wymaga wielu etapów. Ale z pewnością, zaczynając od kawy, to typowa pańszczyzna do odrobienia każdego dnia. Niezobowiązujące szkice, risercz, szukanie pomysłów, w jaki sposób ugryźć najlepiej temat.

Sam proces szukania pomysłu jest najdłuższy, potem szkic i wykończenia. Czasem w trakcie rysowania też odpisujesz na maile, pakujesz plakaty i wystawiasz paragony. To takie urozmaicenie dnia codziennego.

Zdradzisz swoje zawodowe marzenia?

Jeśli napiszę to się nie spełnią.

Good point! Co przynosi Ci najwięcej satysfakcji w pracy?

Kiedy coś nad czym pracowałam, z formy cyfrowej, zamienia się w coś fizycznego, trochę magic!

Trochę tak ???? Pochwal się! Twoje największe sukcesy to?

Uważam, że nie mam. Uważam, że są przede mną ????

Taaaak... Oczywiście ???? Najlepsza decyzja jaką podjęłaś w życiu zawodowym?

Rezygnacja z korporacji. Wiem, brzmi cliché, ale jednak to było to. Może z tym wyjątkiem, że nie uciekłam do lasu poszukując slow life ????.

Szanuję. I doceniam drobne złośliwości ???? Jak ładujesz baterie?

Odcinając się całkowicie od rysowania. Zajmuję się wszystkimi rzeczami dookoła, czasem głupotami. Lubię oderwać się i zatęsknić, mieć poczucie że to co robię, głównie robię dla przyjemności i mam z tego frajdę. Gdy robi się coś na akord, w jakimś natłoku pracy, to być może rezultaty nie są tak pełnowartościowe i dobre, jak mogłyby być. Warto czasem zająć się kompletnie odmiennymi rzeczami, aż spontanicznie wpadnie coś do głowy.

Co ostatnio czytałaś wartego polecenia?

Bardzo dużo! Ale proszę się nie pogniewać to nic związanego z branżą ilu, choć bardzo, bardzo polecam:

Ciężkie tytuły, ale mega na czasie niestety.

Justyna – czy polecisz innym Cerasusa?

Oczywiście! ????

Dziękuję Ci, że znalazłaś dla nas chwilę czasu – do zobaczenia w Cerasusie!


Poniżej znajdziecie linki do kanałów Justyny:

wwwInstagramBehance

Zapraszamy do subskrybowania naszego newslettera, w którym, między innymi, będziemy informować o kolejnych wywiadach.

newsletter